Jarmark świąteczny w Gliwicach
Wczoraj i kilka dni temu, miałem przyjemność odwiedzić dwa z nich a dokładnie wczoraj i tak jak mówiłem kilka dni temu. W tym roku po raz pierwszy bylem w Gliwicach, czyli w mieście, gdzie mieszkam. Jarmark ten był na Rynku i jak co roku był przepiękne. Była tam duża karuzela wiedeńska i dużo małych straganów np. z pienikami, ziemniakami pieczonymi lub z grzanym winem.
Jarmark świąteczny w Katowicach
Kilka dni później bylem w Katowicach był tam o wiele większy jarmark niż w Gliwicach. Dla wielbicieli jazdy na łyżwach zostało przygotowane mało lodowisko. To, co mnie bardzo zdziwiło był tam także diabelski młyn!
Były tam także małe gablotki z przyciskiem, jeśli się go naciśnie będzie grała świąteczna piosenka a w gablotce lalki takie jak święty Mikołaj lub elfy. W budkach zostały umieszczone nawet postacie z Ulicy Sezamkowej oraz Myszka Miki. Ciekawa tez była mała budka, a w środku mała pracownia elfów, była tam także dźwignia, jeśli się nią będzie kręcić to elfy zaczną tańczyć a prezenty na taśmie poruszać się.
Katowice oferują też bogaty wybór jedzenia. Można tam zjeść np. bigos, ciepłą kiełbasa, żurek, serki góralskie podawane np. z żurawiną, czy też świeżonkę.
Dla dorosłych sprzedawany jest cydr na ciepło, grzane wino i inne rozgrzewające napoje.
Jarmarki świąteczne to świetna zabawa - polecam wszystkim
Takie jarmarki są świetnym miejscem spotkań. Na gliwickim jarmarku bylem z bratem, Mama, Ciocią i Kuzynem.
W Katowicem spotkalem sie z Babcia i Dziadkiem, przywiezli mi Świąteczne prezenty i spędziliśmy miło czas. Razem z bratem jeździliśmy na karuzeli, pozowaliśmy do zdjęć i oglądaliśmy piękne ozdoby świąteczne, zabawki inne rzeczy sprzedawane w budkach.
Było baaaardzo ciekawie i interesująco w obu jarmarkach, ale najbardziej podobało mi się w Katowicach. Na dzisiaj to już koniec.pa paaaaa :)